Od czasu kiedy nasza ostatnia wkładka MC uległa uszkodzeniu, szukaliśmy niedrogiego zamiennika, który pozwoli uatrakcyjnić nam okres poszukiwań kolejnego egzemplarza z ruchomą cewką. Wybór padł na wyjątek wśród wkładek MM, czyli na Sheltera 201. To jedyna wkładka z ruchomym magnesem w ofercie producenta specjalizującego się we wkładkach MC. Sam ten fakt zwrócił naszą uwagę oraz to, że wkładką zbierała bardzo dobre recenzje w testach recenzentów.
Shelter to japońska firma z bogatym doświadczeniem w projektowaniu i budowie wkładek z ruchomą cewką (MC), założona przez Yasuo Ozawę w 1986 roku. Wszystkie ich wkładki MC produkowane są ręcznie w Japonii i na koniec sprawdzane przez Yasuo Ozawę. W swoim portfolio mają tylko jedną wkładkę z ruchomym magnesem (MM) i jest to właśnie Shelter 201. Wkładka przez wielu uważana za ewenement w swoim przedziale cenowym, która idealnie sprawdza się w jazzie i muzyce klasycznej. Postanowiliśmy się sami o tym przekonać. Otrzymaliśmy na nią bardzo dobrą ofertę w zaprzyjaźnionym sklepie S4home z Oświęcimia.
Budowa, specyfikacja i kalibracja
Shelter 201 to wkładka typu MM o masie całkowitej 6,2g, z igłą o szlifie eliptycznym wklejoną w aluminiowy wspornik. Podana przez producenta wielkość igły to 0,3 x 0,7 mm. Pozostałe dane techniczne to napięcie wyjściowe równe 4,0 mV, balans kanałów 1 dB/1kHz oraz impedancja obciążenia: <50 kΩ. Zalecana siła nacisku mieści się w przedziale 1,5 – 2g.
Nie da się ukryć, że wyglądem zewnętrznym wkładka przypomina inny model wkładki MM, a mianowicie wkładkę Sumiko Pearl. Według samego producenta są to zupełnie inne wkładki, ale ich niemal identyczny wygląd może u odbiorcy budzić pewne wątpliwości. Szczególnie, że Sumiko Pearl jest sporo tańsza. Kiedyś postaramy się to sprawdzić i bezpośrednio porównać oba modele.
Jeśli chodzi o kalibrację wkładki, to dzięki obudowie Sheltera jest ona bezproblemowa. Bez trudu ustawiliśmy odpowiedni azymut, kąt styczności oraz VTA. Od początku siła nacisku w naszym wypadku była bliska 2 gramom. W okresie wyłamania wkładki ramię było nieco uniesione do góry.
Brzmienie
Oczekiwania wobec tej wkładki mieliśmy spore. Bardzo dobre recenzje w prasie audio oraz sporo pozytywnych relacji samych użytkowników przełożyły się na być może nieco zbyt wygórowane wymagania. Ale zacznijmy od początku. Wkładka potrzebowała około 50-70 godzin by w pełni się wyłamać.
Od samego początku mamy do czynienia z żywiołowym podejściem do prezentacji muzyki. Brzmienie jest energetyczne i wyraziste. Pojedyncze dźwięki są dobrze zaznaczone i słyszalne. Już od pierwszych chwil wiemy, że mamy do czynienia z ocieplonym przekazem, co w naszym zestawieniu sprawdziło się dobrze. Potwierdza się zatem opinia, że Shelter dobrze sprawdzi się w klasyce i jazzie. Idąc tym tropem nasze odsłuchy rozpoczęliśmy od muzyki Paganiniego w wykonaniu niezastąpionego Itzhaka Perlmana. Bardzo ładne, dwupłytowe wydanie jest dość dobrze zrealizowane przez Warner Music Classic. Japońska wkładka w takim repertuarze radzi sobie wyjątkowo dobrze. Wyraziste, poprawnie rozdzielcze i dość dynamiczne granie pozwala cieszyć się tą interpretacją włoskiego skrzypka. Nie rozróżnimy wszystkich instrumentów w sekcji orkiestry, ani nie otrzymamy brzmienia z gradacją planów sceny dźwiękowej. Nie tego od tej wkładki oczekujemy. Z Shelterem dostajemy całościowo spójny przekaz, który charakteryzuje rozciągnięcie sceny wszerz, z jednoczesnym jej spłaszczeniem.
Doskonale słychać to na płycie Santany „Abraxas”. Z naszą AT33PTG/II usłyszymy dokładne przenikanie się instrumentów, które rozmieszczone są na innych poziomach, głębi sceny. 201ka ukazuje nam całość dźwięku prezentowanego przez poszczególne instrumenty, zbliżając je wszystkie do siebie i umieszczając w jednej linii. W porównaniu do innych naszych wkładek MM, obiektywnie oceniając Shelter w tym aspekcie jest lepszy od Ortofona 2M Silver, jednak pozostaje w tyle za brytyjską wkładką Regi Exact (od której jest 2 razy tańszy).
Niskie tony uraczą nas obfitością i objętością. Nie ma tu mowy o ponadprzeciętnej ich rozdzielczości, ale nie szukając jej, nie powinniśmy narzekać. Momentami brakuje im nieco kontroli. Natomiast ich delikatne wygładzenie i zaokrąglenie u dołu sprawia, że stanowią dobrą podstawę dla reszty pasma. W tej cenie dostajemy naprawdę bardzo dobrą wkładkę.
Ocieplony charakter wkładki oraz nasycona barwą średnica sprawiają, iż wokale brzmią bardzo wyraziście i namacalnie. Słuchając płyty Paolo Fresu, Daniele Di Bonaventury i Pierpaolo Vacca „Tango Macondo” najlepiej słucha się właśnie tych utworów, w których włoskim instrumentalistom towarzyszą piękne głosy Maliki Ayane, Tosci oraz Elisy. Fantastycznie zrealizowana płyta, którą Shelter potrafi w taki sposób pokazać.
Górne tony w wykonaniu japońskiej wkładki są raczej stonowane, co w pewnych przypadkach może być plusem. Nie doświadczymy bowiem ich krzykliwego wyostrzenia. Brakuje im jednak znanej nam z innych wkładek (droższych od Sheltera) otwartości i nieco większej rozdzielczości.
Posłowie
Shelter 201 to porządna, budżetowa wkładka. Dla osób, które miały już przyjemność obcować z wkładkami MC może wydawać się uboga w przekazie. Porównując ją do wkładek MM, z którymi mieliśmy styczność Shelter 201 wypada za to bardzo przyzwoicie, a swoją muzykalnością potrafi przyćmić pewne niedociągnięcia. To dobra wkładka w swojej klasie cenowej, która może niczego nowego nie odkryje, ale pozwoli nam dobrze spędzić czas przy czarnej płycie.
System odsłuchowy
Wzmacniacz: Ayon Scorpio XS (test)
Źródła: Pro-Ject X2
Przedwzmacniacz gramofonowy: Lehmannaudio Black Cube SE II (test),
Zestawy głośnikowe: Wharfedale Linton Heritage,
Kable głośnikowe: Tellurium Q Blue II,
Kable sygnałowe: Oyaide PA-2075 RR V2, Purist Audio Design Genesis,
Zasilanie: DH Labs Encore 2m, SUPRA LoRad Silver 2m, YARBO SP-8000PW, listwa zasilająca: Tomanek TAP8+ z DC Blockerami.