Historia zaczęła się od rozważań ojca i syna nad stworzeniem fantastycznego wzmacniacza lampowego. Godziny rozmów, poszukiwanie i analiza schematów. Co z tego wynikło? Piękne kolumny szerokopasmowe wykonane od A do Z przez starszego z rodu. Kiedy człowiek potrafi myśl techniczną zmaterializować i ma do tego rękę powstaje coś niebywałego.
Przyznamy szczerze, że o kolumnach szerokopasmowych niewiele przedtem wiedzieliśmy. Ponadto, do tej pory Lintony sprawowały się tak dobrze, iż były ostatnie w kolejce do wymiany w naszym torze audio. Sporo zmienił pierwszy odsłuch kolumn opartych na głośniku szerokopasmowym Fostex FE166NV. Bezpośredniość przekazu oraz większa dynamika brzmienia to dwa główne atuty, których nam potem brakowało po powrocie do Lintonów. Po pewnym czasie staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami tych kolumn.
Budowa oraz specyfikacja
Kolumny zrobione indywidualnie, specjalnie pod wzmacniacz lampowy. Po podłączeniu ich do naszego Ayona, wiemy, że to kolumny idealnie pasujące do wzmacniaczy pracujących w klasie A. Szczególnie lampowych konstrukcji SE.
Obudowa zrobiona jest z wysokiej jakości czarnej płyty MDF. Podstawka, która wraz z kolumną stanowi całość i jest pięknym połączeniem dębu oraz wcześniej wspomnianej płyty. Kolumna wraz ze standem waży całkiem sporo, bowiem niespełna 14 kg. Zewnętrzne wymiary samej kolumny to 50 x 30 x 20 cm. Wysokość razem ze standem na kolcach to 108,5 cm.
Wewnętrzne okablowanie to dwużyłowy, 2,5 mm przewód Van Damme. Wtyki, które zostały umieszczone na tylnej płytce czarnego mdf-u to pozłacane, miedziane gniazda marki CMC.
Fostex FE166NV to 8-ohmowy głośnik, o wysokiej skuteczności, równej 94 dB (1m/1W). Pasmo przenoszenia Fostexa to 49÷20000 Hz. Kolumny oparte o ten głośnik powinny Idealnie współpracować ze wzmacniaczami lampowymi, także tymi o niedużej mocy.
Brzmienie
Pierwsze wrażenia to niesamowite poczucie obecności muzyków w pokoju odsłuchowym. Namacalność dźwięków pojedynczych instrumentów oraz wokali sprawia, że momentami możemy poczuć koncertowy klimat. Za tym stoi barwna oraz gęsta średnica. To niezaprzeczalnie największy atut kolumn. Muzyka instrumentalna, wokalna, małe składy jazzowe, czy klasyka, w tych wszystkich gatunkach kolumny zaprezentują się wyśmienicie i pokażą swoje mocne strony.
Dobrym przykładem jest tu niezastąpiony Leonard Cohen, którego muzyka jest bardzo obecna w naszym audiofilskim życiu. Utwór “Famous Blue Raincoat” wybrzmiał przekonująco i przejmująco. Wokal kanadyjskiego barda z Montrealu za sprawą Fostexów brzmiał w jeszcze głębszy i charyzmatyczny sposób, niż do tego jesteśmy przyzwyczajeni.
Często jest tak, że „świeże” kolumny bezpośrednio po wpięciu do wzmacniacza potrzebują wiele godzin grania nim pokażą pełnię swych możliwości. W tym wypadku jest nieco inaczej. Już od samego początku z Fostexem otrzymujemy brzmienie bardzo interesujące, z wyraźnym efektem „live”. Oczywiście z czasem zmieniają nieco swoją charakterystykę brzmieniową, niemniej już od samego początku mocno angażują nas w słuchanie muzyki.
Po odpowiednim ustawieniu kolumn, w trakcie odsłuchu znikają one w pokoju odsłuchowym. Ustawieniu poświęcimy nieco więcej uwagi niż zwykle. Bowiem przetestowaliśmy wiele możliwości, które znacząco wpływały na brzmienie całego zestawu. Najlepsze efekty uzyskaliśmy, kiedy kolumny stały oddalone od tylnej ściany o 30 cm. Prócz tego kolumna na kolcach była bezpośrednio ustawiona na 3 cm podstawach granitowych. Te wszystkie zabiegi ustabilizowały i wydobyły głębszy bas oraz przedstawiły najbardziej realistyczną scenę spośród probowanych przez nas kombinacji.
Zestawienie kolumn z Ayonem bardzo dobrze sprawdziło się w koncertowych realizacjach. „Blue Cafe Jazz Night” w połączeniu z CD Rotela zabrzmiał bardzo realistycznie i klimatycznie. Tak skomponowany system potrafił momentami przenieść nas do Sali Koncertowej Filharmonii Łódzkiej, w której odbył się koncert. Wyśmienita realizacja tej płyty została przez nas doceniona dopiero przy odsłuchu na kolumnach DIY Fostexa.
Zatrzymując się przy atutach tych kolumn, musimy wspomnieć o dynamice, która w skali mikro-, jak i makro jest wzorowa. Tak się do tego przyzwyczailiśmy, że po przełączeniu zestawu na Lintony, najbardziej doskwierał nam wówczas niedobór wspomnianej dynamiki przekazu. Bardzo dobrze zobrazował nam odsłuch porównawczy płyty włoskiego skrzypka Linno Cannavaciuolo „Ca’ Nà”. W przypadku Fostexów, mieliśmy do czynienia z żywym, ekspresyjnym i nader energicznym brzmieniem skrzypiec włoskiego wirtuoza. Wszystkie instrumenty grające w zakresie średnich tonów wypadają bardzo dobrze. Ich brzmienie cechuje znakomita rozdzielczość oraz wyrazista barwa dźwięku.
Kolumny szerokopasmowe oparte o głośnik Fostex Fe166nv w zakresie średnich tonów oferują nam dźwięk sporo wykraczający poza przedział cenowy słuchanych przez nas kolumn podłogowych i podstawkowych. Jeśli chodzi zaś o skraje pasm, to niskie tony mają oczywiście mniejszą objętość niż ma to się w przypadku Lintonów. Co wynika z samej charakterystyki pasma przenoszenia Fostexa. Może być ich zdecydowanie mniej, co nie wszystkim może przypaść do gustu. Kluczem jest ich ustawienie w pokoju odsłuchowym oraz odpowiednio dobrana elektronika. Dobrym rozwiązaniem jest opcja „bass boost”, dostępna w niektórych wzmacniaczach lampowych, między innymi marki Leben.
Wysokie tony gładko łączą się ze średnicą, a ich otwartość i przewiewność odpowiada za poczucie dużego rozciągnięcie sceny wszerz. Uderzenia blach perkusyjnych są bardzo czytelne. Wybrzmienia pałeczek jak i miotełek w odsłuchiwanych przez nas utworach są pełne i dźwięczne. Pozbawione ostrości, co sprawia, że mimo wyrazistej i obfitej w szczegóły średnicy brzmienie kolumn nie jest w żaden sposób wyostrzone. Długie odsłuchy muzyki są przyjemnością.
Posłowie
Kolumny szerokopasmowe to bardzo ciekawa alternatywa dla kolumn wielodrożnych. Wybór tych kolumn wiąże się z pewnymi kompromisami. Jednak po ich akceptacji otrzymujemy dźwięk, którego próżno szukać wśród popularnych kolumn w podobnym przedziale cenowym. Do naszego systemu wniosły więcej niż się spodziewaliśmy. To kolumny, które powinny przypaść do gustu właścicielom wzmacniaczy lampowych, szczególnie tych niedużej mocy. Fostexy idealnie się zgrywają z „lampowcami” typu SE pracującymi w czystej klasie A. Ich charakter brzmienia jest nie do przecenienia.
System odsłuchowy
Wzmacniacz: Ayon Scorpio XS (test)
Źródła: Cyrus dAD7, Rotel RCD-1572 MKII,
Zestawy głośnikowe: Wharfedale Linton Heritage (test),
Kable głośnikowe: Tellurium Q Blue II,
Kable sygnałowe: Tara Labs Apollo Extreme,
Zasilanie: DH Labs Encore 2m, SUPRA LoRad Silver 2m, YARBO SP-8000PW, listwa zasilająca: Tomanek TAP8+ z DC Blockerami.